Jeszcze kilka lat temu przyjęcia weselne pełne były pań z charakterystycznymi, tapirowanymi kopułkami, mającymi zapewnić trwałą objętość. Na szczęście dla nas i naszych włosów, ten trend odszedł już w niepamięć, choć zapewne i dziś znajdą się fryzjerki, które nie zauważyły postępu w tej dziedzinie ;)
Tapir od lat stosowany jako niezawodna technika dodawania objętości, ma nie tylko niekorzystny wpływ na kondycję naszych włosów, ale też wygląda po prostu ciężko i sztucznie. Broni się jedynie na zdjęciach i to też nie zawsze! Może z daleka :) Nie twierdzę jednak, że tapir powinien być absolutnie zapomniany. Jeśli już go stosujemy - róbmy to z umiarem i wyczuciem - tak, żeby dawał efekt lecz sam pozostawał niewidoczny.
Droga stylistko, tapir może być Twoim przyjacielem lub wrogiem - Ty decydujesz. Ja zdecydowałam się z nim zaprzyjaźnić i powiem Ci, jak mi się to udało:
Jednak w większości przypadków kompletnie nie stosuję technik tapirowania, a zamiast tego tworzę trwałą objętość innymi metodami, takimi jak:
Osobiście nie jestem fanką tapiru. Lubię naturalne fryzury, nawet jeśli oznacza to nie tak spektakularną objętość. Jednak to, jaki Ty wybierzesz styl, zależy wyłącznie od Ciebie! Jeśli zdecydujesz się używać tapiru na co dzień w Twoich stylizacjach, pamiętaj tylko, aby dbać przy tym o włosy klientek.
A jeśli chcesz zobaczyć wszystko o czym dziś napisałam w praktyce, zapraszam Cię na Platformę LIVE - zobacz ile lekcji czeka tam na Ciebie: SPRAWDZAM